Tak, macie racje, trzeba patrzeć najpierw na siebie...otóż ja jestem 2 miesiace po porodzie i od października zaczynam treningi, mimo, ze już wróciłam do wagi sprzed ciazy, to czuję sie taka oklapnieta i po prostu brakuje mi ruchu, a zawsze byłam aktywna. Przytyłam w ciazy 15 kg, a mężowi chyba sie udzieliły moje zachcianki, bo miał ciaże spozywczą. Tyle, ze ja mam parcie na sport, a on narazie tylko gada, a ogranicza sie do gier komputerowych. Wiem, że jak zacznie, to pójdzie z górki, bo sam czesto wspomina, ze sie dobrze czuł, cwiczac. A co do gotowania, to gotuje raczej zdrowo, tyle, ze jego ewidentnie gubia przekąski, cola i to piwsko, a przeciez z reki mu nie wyrwę. Kurde, facet ma nadcisnienie, juz 2 lekarzy mu mówiło, zeby sie ogarnął, a on twierdzi, ze sie nie znają. Po prostu probuję znaleść sposób żeby go zmotywowac, chocby zaczynając od tych wspolnych spacerów z małym ( bo teraz wyglada to tak ze ja chodze na 2h spacer w ciagu dnia, a jemu po poludniu sie juz nie chce i zasiada przed kompem- chyba to nie jest dobrze, ze z wlasnym maluchem wyjsc mu sie nie chce...). Mnie by nadwaga nie przeszkadzała, gdyby nie troska o jego zdrowie ( w jego rodzinie niestety maja duze probemy zdrowotne i nie chce, zeby z nim tak było ), gdyby nie to, ze brak u niego chęci na cokolwiek i ciagłe wymyslanie wymówek. Po prostu chce malymi krokami zmienic pewne złe przyzwyczajenia. Nie każę mu jesć 1000 kcal dziennie, ale o coli/piwie powiedzialam co mysle i dał z tym sobie spokój. Ustalilismy, że wiecej czasu razem bedziemy aktywnie spedzac i jesienią on zaczyna chodzic na basen. Ne zmusiłam go do tego, po prostu razem tak postanowilismy. Po prostu teraz się zastanawiam, czy takie zmiany narazie wystarcza, czy można ogarnać cos jesli chodzi o manipulację, to zupełnie nie o to mi chodzi. On ma swój rozum i zapewne jest tak, jak piszecie- jakby chciał to by sie ruszył. Problem z tym, ze wczesniej tez juz tak było, zaczynał jakies treningi i po kilku tygodniach wypadł mu jakis wyjazd, delegacja- to potem twierdził, ze już przerwał i dalej to bez sensu...Troche po którejs wypowiedzi poczułam się, jakbym naprawde próbowała zmanipulowac kogoś, o kim myslę, że jest bezmózgiem, nie mającym wlasnego zdania. Otóż nie. Nie uwierze, ze wam jest obojetne zdrowie i dobre samopoczucie bliskiej osoby. Liczyłam bardziej na opinie i moze jakies pomysły, co ewentualnie jeszcze, a nie podsumowanie jak u psychologa.
Ciekawostki 4 lutego 2019, 12:02 Ostatnia modyfikacja:4 lutego 2019, 12:02 Wyniki badań, które opublikowano na łamach prestiżowego czasopisma „Journal of the American Medical Association” szokują dietetyków i naukowców. Po przebadaniu 3 milionów ludzi okazuje się, że lekka nadwaga przedłuża od epidemii otyłości – dr Katherine Flegal, pracuje w komórce amerykańskiego Centers for Disease Control and Prevention. Wraz ze swoim zespołem przeanalizowała badania metodami statystycznymi i doszła do zaskakujących wniosków. Analizie poddano 4 grupy ludzi – z niedowagą, wagą normalną, nadwagą oraz się, że wśród osób z lekką nadwagą śmiertelność była niższa, niż się spodziewaliśmy. To był szok! Podeszliśmy do każdej z czterech grup – niedowagi, wagi normalnej, nadwagi oraz otyłości – z identycznym nastawieniem, bez założeń, stosując analogiczne kryteria badawcze. Przyjrzeliśmy się liczbom i wyszło nam coś takiego! Szokujący był też fakt, że ten materiał badawczy został już wcześniej zebrany, ale nikt tego nie nagłośnił. Wielu badaczy zapewne uznało, że ich odkrycia były przypadkowe, skoro wydawały się wbrew logice i wbrew przyjętemu dogmatowi, że szczuplej znaczy lepiej.– mówi Dr Katherine pokazały, że szybciej umierają ludzie otyli i z niedowagą, natomiast ci, którzy mają wagę „normalną” oraz lekką nadwagę żyją dłużej. Co ciekawe, najdłużej żyją osoby, których wskaźnik BMI wynosi 26 – 27. (A więc są nieco za grube według uznanych do tej pory norm).Te badania podważają również zasadność stosowania skali BMI w profilaktyce otyłości, ponieważ jest ona trochę oderwana od rzeczywistości. Naukowcy nie znaleźli niestety jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego lekka nadwaga jest dobra dla zdrowia. Mają jednak pewność, że pozytywne skutki kilku dodatkowych kilogramów można zauważyć w każdej grupie wiekowej, a największe są u osób w podeszłym obliczyć wskaźnik BMI?Wskaźnik masy ciała (BMI) obliczamy, dzieląc masę ciała (w kilogramach) przez podniesiony do kwadratu wzrost (w metrach). Jeśli więc ktoś ma 165 centymetrów i waży 60 kilogramów: wykonujemy mnożenie: 1,65 x 1,65 (podnosimy do kwadratu), następnie wagę (czyli 60 kg) dzielimy przez wartość 2,7225. Z tego przykładu otrzymujemy liczbę 22, wartości BMI: 40 – otyłość skrajnaźródło:
Ale kilka kilogramów ponad normę nam nie szkodzi. Z pracy Amerykanki Katerine Flegal wynika, że lekka nadwaga , gdy BMI jest pomiędzy 25 a 29 ma wręcz działanie ochronne , o 6 proc. zmniejsza ryzyko śmierci w porównaniu z ludźmi, którzy mają BMI między 18,5 a 25.Witam Serdecznie Mam pytanie Mam problemy ze skokami prolaktyny Wyniki z różnych okresow czasu wahały się od 17 do 31µg/l. Poszedłem do lekarza endykrynologa i zlecił mi potrójne badanie prolaktyny z 20 minutowym odstępem czasowym między badaniami . Oto wyniki : 1. 41µg/l , 2. 34µg/l , 3. 25µg/l Poziom THS delikatnie poza norme. Wyniki zaokrąglone do liczby całkowitej. Do wizyty jeszcze trochę czasu a ja może dostanę jakaś diagnozę internetową od Państwa. Jestem mężczyzną mam 23 lata, lekka nadwaga rzadko trenuję na siłowni. Co oznaczają takie skoki prolaktyny? Nie wiem co o tym myśleć .. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam. MĘŻCZYZNA, 23 LAT ponad rok temu Ginekologia Nadwaga Siłownia Czy objawy wypadowe menopauzy przeszkadzają w życiu zawodowym? redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Jak interpretować wyniki badania krwi u osoby podejrzewającej wzw? – odpowiada Dr n. med. Krzysztof Gierlotka Ile powinien ważyć 14-latek przy wzroście 175 cm? – odpowiada Mgr Katarzyna Mazowska Skok poziomu TSH a otyłość – odpowiada Dr n. med. Ryszard Anielski Na jakiej głębokości znajduje się błona dziewicza? – odpowiada Lek. Jerzy Więznowski Wyniki badań a otyłość brzuszna, PCOS i zaburzenia hormonalne – odpowiada Lek. Bartosz Małek Czy dieta ma wpływ na poziom prolaktyny? – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Jak poradzić sobie z nadwagą w wieku 26 lat? – odpowiada Mgr Joanna Wasiluk (Dudziec) Jem regularnie, dużo się ruszam i wcale nie chudnę. Dlaczego? – odpowiada Mgr Katarzyna Mazowska Powiększone sutki u mężczyzny – odpowiada Renata GrzechociĹska Dlaczego od dziecka mam problemy z wagą? – odpowiada Mgr Paulina Zdanowicz artykuły 10 zaskakujących sposobów, żeby zajść w ciążę Czy ciąża bez stosunku jest możliwa? Większość pow "Jestem otyły. Próbuję schudnąć, ale nie jest łatwo". Szczere wyznanie dziennikarza Artura Cnotalskiego "Wczorajszy dzień bardzo mi dokopał, usłyszałem sp Życie lekarza "od kulis". Oto najbardziej irytujące zachowania pacjentów! Życie lekarza "od kulis". Oto najbardziej irytując
Jej książki zostały sprzedane w 15 milionach egzemplarzy. Meg Cabot jest jedną z najpopularniejszych amerykańskich twórczyń romantycznych komedii, takich jak Papla i Papla w wielkim mieście. Na podstawie powieści z Heather Wells – Śledztwo numer XXL, Zbrodniach w rozmiarze XL, Zabójstwo z lekką nadwagą – powstaje w USA serialPoprzednia 1 2 Dalej Strona 1 z 2 Rekomendowane odpowiedzi 1. Presja społeczna na szczupłą sylwetkę --> Niezadowolenie z wyglądu własnego ciała --> Stosowanie diety --> Niepowodzenie w stosowaniu diety --> Napadowe objadanie się --> Presja społeczna na szczupłą sylwetkę -->.... 2. Negatywne emocje --> Napadowe objadanie się -->Wzrost masy ciała -->Negatywne emocje -->... Chcielibyście coś dodać? Czy któraś z dróg jest Wam bliska? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Ja bym dodał jeszcze zawarcie związku małżeńskiego, czy ogólnie długotrwały związek. Faceci tyją na domowych obiadkach a kobiety usidliwszy faceta mniej dbają o linie , ewentualnie dodatkowe kilogramy po ciąży. Ja od zawsze jestem sam, także otyły nigdy nie byłem, co najwyżej lekka nadwaga której jednak u mnie podobno nie widać. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Ja nie chcę mieć wychodzonej kobiety Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach 15 godzin temu, carlosbueno napisał: Ja bym dodał jeszcze zawarcie związku małżeńskiego, czy ogólnie długotrwały związek. Faceci tyją na domowych obiadkach a kobiety usidliwszy faceta mniej dbają o linie , ewentualnie dodatkowe kilogramy po ciąży. Ja od zawsze jestem sam, także otyły nigdy nie byłem, co najwyżej lekka nadwaga której jednak u mnie podobno nie widać. Bardziej chciałam pokazać drogi, które prowadzą do zaburzeń odżywiania, czyli w wyniku presji społecznej i depresji. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Tyjemy często przez leki, które zwiększają apetyt i spowalniają metabolizm. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Jakie emocje spowodowały u Was Napadowe obiadanie się? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość 4 minuty temu, Lilith napisał: Jakie emocje spowodowały u Was Napadowe obiadanie się? Chęć uspokojenia się, zagłuszenia niepokoju. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach 2 godziny temu, z napisał: Chęć uspokojenia się, zagłuszenia niepokoju. Niepokoju przed czym? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość 2 minuty temu, Lilith napisał: Niepokoju przed czym? Nie wiem. Ogólnego. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Ja tylko przez leki miałam napadowe objadanie się. Z otyłości przeszłam na nadwage ale chyba nie chce już chudnać Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach 20 godzin temu, Lusesita Dolores napisał: Z otyłości przeszłam na nadwage ale chyba nie chce już chudnać Jeśli się teraz dobrze ze sobą czujesz, to jak najbardziej nie ma powodu, żebyś bardziej chudła. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Ja pozostawiam kwestię chudnięcia losowi. Zdrowo się odżywiam, trenuję 5 razy w tygodniu, nic więcej nie mogę zrobić. Szczerze to mam wyjebane na chudnięcie. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Jedyne co mi przeszkadza to brzuch. Tego chciałabym się jak........... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach 1 godzinę temu, Lusesita Dolores napisał: Jedyne co mi przeszkadza to brzuch. Tego chciałabym się jak........... Może ćwiczeniami? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość 3 minuty temu, Lilith napisał: Może ćwiczeniami? Podobno na brzuch lepiej działa ujemny bilans kaloryczny, ale ćwiczenia naturalnie też są wskazane. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach W dniu o 12:55, z napisał: Ja pozostawiam kwestię chudnięcia losowi. Zdrowo się odżywiam, trenuję 5 razy w tygodniu, nic więcej nie mogę zrobić. Szczerze to mam wyjebane na chudnięcie. To dziwne że masz aż tak wysoką wagę, ja obżeram się słodyczami( 0,5 kg dziennie minimum) i innym śmieciowym żarciem i nie uprawiam sportu( ale jeżdżę do pracy rowerem 22 km w obie strony, bo nie mam prawka) i mam może minimalną nadwagę, której zresztą nie widać podobno. Masz albo złe geny albo to przez leki, ja jestem i tak najgrubszy z całej rodziny bo reszta poza i tak dość szczupłą mamą to ekstremalne chuderlaki. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Uzależnienie od słodyczy jest przyczyną otyłości. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach 11 minut temu, alone05 napisał: Uzależnienie od słodyczy jest przyczyną otyłości. U mnie w rodzinie wszyscy są uzależnieni a nikt otyły a wręcz niektórzy chudzi. No ale to że cukier nie powoduje u niektórych otyłości to nic dobrego, ja mam wiecznie podwyższony cukier, cholesterol i problemy z jelitami, gdybym był grubasem to może bym się zmotywował do rzucenia słodyczy a tak tylko rujnuje sobie zdrowie, no ale słodycze to jedyna moja przyjemność z życia. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Ja , gdy dopada mnie depresja z lękami praktycznie nie jem i waga szybko leci mi w dół. Od kiedy zaczęłam brać pregabalinę i antydepresanty, mimo, że jem mało, waga winduje w górę. Otyłość brzuszna głównie. Prega powoduje otyłość. Jem jeszcze mniej, zaczęłam ćwiczyć, powolutku, ale kilogramy spadają. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach W dniu o 18:17, carlosbueno napisał: U mnie w rodzinie wszyscy są uzależnieni a nikt otyły a wręcz niektórzy chudzi. No ale to że cukier nie powoduje u niektórych otyłości to nic dobrego, ja mam wiecznie podwyższony cukier, cholesterol i problemy z jelitami, gdybym był grubasem to może bym się zmotywował do rzucenia słodyczy a tak tylko rujnuje sobie zdrowie, no ale słodycze to jedyna moja przyjemność z życia. a słyszałes o czy czymś takim jak geny? np moj tato je jak wilk i słodyczy duzo a jest chudy a mama albo ja musimy uwazac na to co jemy. mozna sobie mowic o bilansie kalorycznym itp. ale jednych ludzi to dotyczy a inni moga bezkarnie sie objadac tak juz jest. ja mam o tyle szczescie ze lubie sport,wiec nie naleze do osób przy kosci ale do chudych tez nie. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach 11 minut temu, shira123 napisał: a słyszałes o czy czymś takim jak geny? np moj tato je jak wilk i słodyczy duzo a jest chudy a mama albo ja musimy uwazac na to co jemy. mozna sobie mowic o bilansie kalorycznym itp. ale jednych ludzi to dotyczy a inni moga bezkarnie sie objadac tak juz jest. ja mam o tyle szczescie ze lubie sport,wiec nie naleze do osób przy kosci ale do chudych tez nie. Właśnie nie do końca to szczęście że się nie tyje,, bo ludzi do zmiany odżywiania bardziej motywuje wygląd niż zdrowie, zwłaszcza jeśli to nie są jakieś mega dolegliwości tak jak w moim wypadku. Ludzie z tendencją do otyłości uważają na to co jedzą, zdrowo się odżywiają a jak nie musisz tego robić bo i tak nie przytyjesz to o zdrowe odżywianie trudniej. Ja mam często dużo gorsze wyniki zdrowotne( cukier, cholesterol) niż ludzie z poważną tuszą. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Poprzednia 1 2 Dalej Strona 1 z 2 Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony. Zaloguj się Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej. Zaloguj się
Časopisi u CrossRef-u (DOI) Repozitorijum. Elektronski časopisi iz Srbije. Kategorizacija časopisa . Bibliometrijska analiza MI SANU. Referisani časopisi.
Niby wszystko jest w porządku. Chodzisz do pracy, którą zawsze lubiłaś, masz kochającego faceta i dużo dobrych znajomych. Coś jednak sprawia, że nie jesteś do końca szczęśliwa. Od kilku miesięcy zamiast na basenie, wolisz spędzać wolny czas przed 123RFNiby wszystko jest w porządku. Chodzisz do pracy, którą zawsze lubiłaś, masz kochającego faceta i dużo dobrych znajomych. Coś jednak sprawia, że nie jesteś do końca szczęśliwa. Od kilku miesięcy zamiast na basenie, wolisz spędzać wolny czas przed telewizorem, nie chce ci się niczego planować, czujesz, że „musisz” zrobić pewne rzeczy, a coraz mniej czynności sprawia ci przyjemność. Od wielu miesięcy zbierasz się, by wykonać jakąś rzecz i wiecznie to przekładasz. Niby nic wielkiego, niby „typowe ludzkie zachowanie” prawda jest jednak taka, że to może być początek depresji…Nie wolno popadać w przesadę. Wiadomo, każdy z nas ma lepszy dzień czy nawet tydzień i gorszy. Pewne drobne rzeczy w którymś momencie się kumulują i odechciewa nam się wszystkiego. Mamy ochotę położyć się do łóżka i nic nie robić. Jeśli jest to kilka dni, to nic wielkiego. Gorzej, jeśli przeciąga się to do kilku miesięcy.– Nie mam depresji. Przecież normalnie chodzę do pracy, wywiązuję się ze swoich codziennych obowiązków, spotykam się znajomymi – myślisz. Ale czy jest w twoim życiu miejsce na drobne przyjemności? Jeśli to, co do tej pory sprawiało ci frajdę, przestaje cię bawić i właściwie nie robisz nic, co sprawia ci przyjemność, po prostu żyjesz z dnia na dzień, to może to być sygnał. O różnych odmianach depresji rozmawiamy ze specjalistą – Arkadiuszem Bilejczykiem, psychologiem klinicznym z poradni hasło: „depresja” często w głowie pojawia nam się taki obraz: leżenie całymi dniami w łóżku bez jedzenia, zero kontaktu z bliskimi, żadnego życia towarzyskiego, a przecież wcale nie musi to być tak skrajna sytuacja?Arkadiusz Bilejczyk: To prawda. Niepokojąco robi się wtedy, gdy obserwujemy u siebie kilka syndromów: stan demotywacji, wahania wagi – w górę albo w dół, poczucie fizycznego zmęczenia, spadek nastroju. Opada nam również popęd seksualny. Raptem czujemy, że nic nam się nie chce. Rzeczy, które do tej pory sprawiały nam przyjemność, przestają bawić, robią się obojętne. To nie musi być tak ostre, że leżymy w łóżku i nie chce nam się z niego ruszać. Wystarczy poczucie, że świat jest bezbarwny, a my tak sobie w nim funkcjonujemy z dnia na dzień. Jeśli do takiego stanu doprowadziło nas jakieś traumatyczne wydarzenie: zmarł ktoś nam bliski, rozpadł się ważny dla nas związek, to jest to wytłumaczalne, zupełnie naturalne. Wtedy potrzebujemy czasu na to, by poukładać sobie wszystko na nowo i stąd może być obecne poczucie smutku, poczucie smutku odgrywa tutaj najważniejszą rolę? Smutek jest bardzo istotny w naszym życiu. To nie jest emocja, która powinna nam przeszkadzać, to jest emocja, która ma nam pomagać, pewnego rodzaju alarm, jesteśmy demotywowani przez samych siebie celowo – skoro się smucimy, to znaczy, że zaszły jakieś niekorzystne zmiany w naszym życiu i może warto się nad tym zastanowić. Zrobić podsumowanie, przemyśleć, co jest dla nas ważne, a co nie i dokonać pewnego rodzaju przewartościowania, dostosować się do tych nie smutek, moglibyśmy nie zauważyć, że znaleźliśmy się w nowej sytuacji życiowej, która może od nas wymagać innego rodzaju działania niż do tej pory. Załóżmy, że nie zauważylibyśmy śmierci rodziców. Nie odczuwamy smutku, zatem nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że teraz nasze życie się zmieni i być może musimy wziąć na siebie część ich obowiązków. Albo zupełnie inna sytuacja: nie zdaliśmy egzaminu na prawo jazdy. Nie odczuliśmy smutku, nie dotarło do nas to, co się przed chwilą stało, więc wsiadamy za kółko i jedziemy w miasto. Dlatego smutek odgrywa ważną rolę w naszym życiu, ważne jest jednak to, by obserwować, czy pojawia się w odpowiedzi na różnego rodzaju sytuacje życiowe, bo jeśli nie, to może być istotny jeśli wydarzy nam się coś przykrego, to jak dużo czasu potrzebujemy na to, by dojść do siebie? Kiedy wyczuć moment, że jest to jeszcze zwykła reakcja, a nie stan depresyjny? Z tym bywa bardzo różnie. Czasem jest to tydzień, kilka tygodni, kilka miesięcy. Żałoba po utracie kogoś bardzo bliskiego może trwać nawet rok. Oczywiście nie wygląda to wtedy tak, że przez pełen rok jesteśmy smutni. Przechodzimy przez różne fazy żałoby - tutaj jest kilka szkół, ale ogólnie można powiedzieć tak: szok, zaprzeczenie, smutek są na początku, potem pojawia się złość, zrozumienie i pogodzenie. Kiedy przez nie przejdziemy, przychodzi czas na ułożenie sobie życia na nowo, według nowego jednak być też taka sytuacja, że smutek po jakimś nieprzyjemnym wydarzeniu niebezpiecznie się wydłuża i wtedy warto się zastanowić, czy nie byłoby dobrze pójść do specjalisty. W pracy na początku dostaniemy taryfę ulgową, ale po pewnym czasie będą od nas wymagać tego, żebyśmy wrócili do swoich obowiązków. Jeśli nie wychodzi nam to najlepiej, to warto się zwrócić o pomoc, bo może się nawet okazać, że oprócz terapii, będą wskazane w sytuacji, gdy nie mamy takiego wyraźnego powodu? Bywa tak, że przyczyną depresji jest nagromadzony stres. Każdego dnia dzieje się mnóstwo rzeczy: w pracy szef się czepia, mam problemy w związku, a do tego dopadła mnie kontuzja i nie mogę wystartować w maratonie: kamyczek do kamyczka. Nie ma jednego konkretnego powodu, dla którego czujemy się źle, ale wszystko po kolei zaczyna nas przytłaczać i wywoływać napięcie. To jest taki stan, który może być początkiem czegoś niedobrego, ponieważ nie ma jednego, wyraźnego powodu, który mógłby wpłynąć na nasze złe samopoczucie. Taki stan rzeczy może się przyczynić do tego, że będziemy przez dłuższy czas żyć w stresie, niepokoju, inni zaczną odczuwać smutek. Ale nie popadajmy w przesadę, postawmy na zdrowy to oznacza w praktyce? Jeżeli widzę, że przez kilka miesięcy jest ze mną nieco gorzej: mniej o siebie dbam, porzucam różnego rodzaju plany, mam tendencje, żeby spędzać wieczory przed telewizorem, a wcześniej lubiłem aktywnie spędzać czas, to warto się nad tym zastanowić. Często najlepszą metodą jest rozmowa z przyjaciółmi czy rodziną. Są to ludzie, którzy dobrze nas znają i na pewno zauważą zmiany w naszym zachowaniu. Jeśli stwierdzą, że faktycznie od jakiegoś czasu zachowujemy się dziwnie, to może warto chociaż raz pójść do psychologa czy innego terapeuty na wizytę, żeby upewnić się, że wszystko jest w dochodzimy do wniosku, że jest nam potrzebna pomoc. Leki czy terapia – co wybrać? W lżejszych przypadkach terapia powinna w zupełności wystarczyć. Co ważne: wystarcza na dłużej. Po wielu sesjach ze specjalistą jesteśmy wyposażeni w pewien zestaw narzędzi i dzięki temu wiemy, jak w przyszłości sobie radzić z podobnymi sytuacjami. Leki również pomagają, ale bardziej doraźnie. W przypadku cięższej depresji – mam tutaj na myśli silne objawy, kiedy faktycznie nic nam się nie chce robić, najchętniej nie wstawalibyśmy z łóżka - wskazane są obydwa rozwiązania: terapia połączona z leczeniem farmakologicznym. Jednak nawet osoby z lekkimi objawami czasem wolą pójść raz na dwa miesiące do lekarza po receptę i nie zawracać sobie głowy terapią. Metoda skuteczna, ale na krótko. Nie jest to coś, co ewentualnie zabezpiecza nas na przyszłość przed podobnymi jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.